Mapa świata w pokoju dziecka.
Już za kilka dni muszę mieć przygotowany projekt pokoju Marceliny. Wkrótce zaczniemy mały remont i chcę mieć już dokładny zarys tego jak będzie wyglądało jej królestwo. Sama zainteresowana od kilku dni chodzi i mówi, że ona chce mieć pokój pomalowany na czarno i mapy. Przyznam, że nie wiem skąd pomysł na czarny pokój, ale aktualnie żadne argumenty na to, że czarny pokój może być dość specyficzny nie działają. I tak zawadiacko dyskutujemy o najlepszym kolorze do nowego pokoju. Jednak drugi pomysł córki co do posiadania map niezwykle mnie ucieszył, bo mi się właśnie taki element w jej pokoju marzył od zawsze.
Pokój ma być dziewczęcy, ale nie ma ociekać różami i tonami pomponów. Choć kilka tych ostatnich zapewne się pojawi, bo są piękne i naprawdę urocze. Jak każdej, a może większości mam marzy się mała księżniczka w warkoczach, tiulowych sukienkach itd., ale patrząc na nas my jednak nie do końca na chwilę obecną zatapiamy się w tych różowościach. Sukienki owszem i to jak najwięcej, ale do tego podróże, marzenia o nowych przygodach i czasem nawet zabawy samochodami. A co, kto dziewczynce zabroni ;)
Biorąc pod uwagę to, że przenosimy się do metraży o połowę mniejszych niż dotychczas muszę dokładnie rozplanować ułożenie mebli, dodatków oraz kolorystykę, żeby pokój był komfortowy i nie atakował wszystkich zmysłów naraz.
Na ścianach zapewne zapanuje biel taka zupełnie śnieżnobiała, lub nieco złamana ewentualnie krem jakiś elegancki. W poprzednim pokoju miałyśmy już dwie ściany były białe i dwie szare, wyglądały naprawdę niesamowicie pięknie, ale pokój był co najmniej dwa razy większy, więc przestrzeni było mnóstwo. W każdym razie nie obędzie się tym razem bez mapy. Przeszukałam internety i naprawdę jest w czym wybierać. Kocham mapy i sama mogę się na nie patrzeć godzinami, analizując, snując, planując wymarzone kierunki. Obydwoje z mężem kochamy podróżować i mamy wiele wspólnych podróżniczych marzeń do zrealizowania. Taką samą pasją chcemy zarazić dzieci, a poza pasją i cudowną zabawą chcemy żeby znały świat, a do tego piękna mapa w pokoju będzie idealnym dodatkiem. Spełni ona nie tylko funkcję ozdobną, ale i edukacyjną.
Spędzamy wiele czasu przy mapach, książkach z mapami, a samych puzzli z mapami mamy już sporą kolekcję. Stąd też siedzę i głowię się, która z tych map będzie dla nas idealna. Podobają mi się te w stonowanych barwach z samymi zarysami kontynentów w różne wzory geometryczne. Zaspokajają mój zmysł estetyczny. Lubię zdrowy minimalizm, biel i subtelność. Jednak sercem bliżej mi do tych map, z których można coś wyczytać. Bliżej mi do wspólnego wodzenia palcem po mapie połączonego z podziwianiem zwierząt i opowiadaniem o nich historii. Znalazłam również piękną tablicę magnetyczną firmy Janod, której nie trzeba przyklejać do ściany, a jedynie wystarczy ją powiesić. Wspaniała propozycja, bo można z nią również usiąść gdziekolwiek i analizować mapę. A do tego można z racji tego, że jest magnetyczna ma ruchome elementy zwierząt, więc można je dopasowywać i zapamiętywać, na którym kontynencie żyją. Wygląda to na możliwość naprawdę świetnej zabawy.
Przedział cenowy jest szeroki i myślę, że każdy może coś dla siebie znaleźć. Ceny kształtują się od około 100 pln do nieco ponad 1000 pln.
Pokazałam Wam w tym wpisie propozycje zarówno dla chłopców i dziewczynek. Sama mam już trzy typy.
Ach te wnętrzarskie dylematy… Macie już swoje ulubione typy map?
A teraz przygotowałam dla Was zbiór zdjęć z mapami świata z dokładnymi linkami do sklepów.
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
do kupienia TU
- 1987